Opinie o perfumach są ważnym źródłem informacji dla osób poszukujących nowych zapachów. Recenzje perfum mogą pomóc w podjęciu decyzji dotyczącej zakupu oraz pozwalają poznać doświadczenia innych użytkowników.
Limitowana odsłona L'Interdit prezentuje się naprawdę interesująco. Gęsty, słodko-wytrawny początek perfum Givenchy L'Interdit Tubereuse Noire przywołuje na myśl paloną, mocną kawę, którą zestawiono ze słodyczą kwiatów w narkotyzującej, konfiturowej wręcz odsłonie. Jest moc! Zresztą nie tylko takie wrażenia towarzyszą zabawie z tą kompozycją. Jej początek jest fenomenalny i bogaty w różnorodne nuty i akordy, nie tylko te wspomniane oficjalnie. Powiedziałbym, że jest tu kakao, kadzidło, dym, palone ziarna kawy i nawet dodatek spalonej konfitury różanej. Gdzieś ta róża gra mi tutaj w tle, choć formalnie w kompozycji jest tylko kwiat pomarańczy i tuberoza. Pokazuje się wątek skórzano-zwierzęcy z pewną dozą fizjologiczności. Zgaduję, że to zasługa naturalnych olejków/absolutów właśnie z kwiatu pomarańczy. Ten etap jest absolutnie zjawiskowy. Szkoda, że po godzinie nie zostaje z niego niemal nic. Wpadamy w objęcia klasycznych L'Interdit Eau de Parfum 2018, czyli bez tragedii, ale też bez rewelacji. Podejrzewam, że po 5-6 godzinach obie kompozycje byłyby trudne do odróżnienia.
Opinia końcowa o perfumach Givenchy L'Interdit Tubereuse Noire to zjawiskowy, niszowy, dopracowany start, który jednak szybko się kończy.
Opinie użytkowników
- Angel Mugler: Jest to kompozycja zapachowa która zdecydowanie nie spodoba się każdemu. Trwałość rewelacyjna, czułam go na ubraniach po kilku dniach, na nadgarstku cały dzień.
- Loon hima jomo: NIe lubię i nie noszę kwiatowych zapachów, tych próbkę dostałam od koleżanki i muszę przyznać, że można je pokochać. Niby kwiatowe, a jednak inne, lekko kadzidlane, słodkawo-zielone.
- Egoiste Platinum Chanel: Trwałość i projekcja na średnim poziomie. Reformulacja robi swoje.
- Acqua di Gio Giorgio Armani: Nie są to może już perfumy na czasie ale nie są w żadnym wypadku starodawne. Bardzo popularne więc broniłem się przed nimi ale w końcu uległem i nie żałuję.
- Belle d'Opium Yves Saint Laurent: Belle to prawdziwa piękność, tym rzadsza, że perfum wycofany. Na szczęście mieszka w szafie znajomej.wróciły wspomnienia o wersji Opium piękniejszej od oryginału.
- Supremacy Not Only Intense Afnan: Jestem właśnie po trzech tygodniach testów tych perfum. Zapach typowo wiosenny, raczej do zakładania na zimniejsze popołudnia.
- Iceberg Twice Rosa For Her Iceberg: Piękna, soczysta róża, co prawda w składzie nie jest wyszczególniona, ale w każdej nucie pojawia się róża troszkę podkwaszona czerwoną porzeczką.
- 360° Red for Men Perry Ellis: Przede wszystkim klon Armani Acqua Di Gio. Więc już wiadomo jak pachną. Cytrusy, zioła, plaża, morze, lato.
- 1 Million Parfum Paco Rabanne: Jak dla mnie extra. Niby 1 Million ale nie są słodkie jak jego starsi bracia. Rzeczywiście czuć te kwiaty. Eleganckie, świeże.
Średnia opinia: 4.05/5.