Dyrektywa EPBD - co to jest?
Rada Unii Europejskiej ostatecznie zatwierdziła 12 kwietnia nową wersję dyrektywy w sprawie efektywności energetycznej budynków (EPBD). Jest to kompromis spowodowany protestami krajów członkowskich, odnoszącymi się do - ich zdaniem - zbyt ostrych wymagań przepisów.
Dyrektywa EPBD łączy w sobie środki w zakresie efektywności energetycznej, aspekty społeczne i dekarbonizację (w tym elektromobilność). Kraje UE muszą teraz w ciągu dwóch lat przygotować lokalne rozwiązania, dzięki którym 16 proc. budynków niemieszkalnych o najgorszej efektywności energetycznej zostanie zmodernizowanych do 2030 r., a najgorsze 26 procent do 2033 r. Do 2050 r. wszystkie rządy muszą doprowadzić swoje zasoby budowlane do poziomu zerowej emisyjności.
W obecnej dyrektywie EPBD zrezygnowano m.in. z obowiązku renowacji, który miałby zastosowanie do poszczególnych istniejących budynków. Od tej pory państwa członkowskie mają możliwość samodzielnego decydowania, w jaki sposób i za pomocą jakich instrumentów osiągają swoje cele w zakresie oszczędności energii w sektorze budowlanym.
Wycofanie paliw kopalnych również jest istotnym elementem dyrektywy. Komisja Europejska obliczyła bowiem, że 40 proc. końcowego zużycia energii przypada na zasoby budowlane. Powstaje tu też 36 proc. emisji gazów cieplarnianych, ponieważ do ogrzewania budynków wykorzystuje się głównie paliwa, takie jak gaz ziemny (39 proc.), ropa naftowa (11 proc.) i węgiel (3 proc.).
Opinie użytkowników
Poszczególne kraje unijne różnie przyjęły złagodzenie zapisów dyrektywy EPBD. Przykładowo Niemcy czekają na decyzje finansowego swojego rządu. Z kolei w Austrii z ulgą potraktowano doprecyzowanie zapisów dotyczących stosowania instalacji gazowych. Natomiast przeciw były Węgry i Włochy.
Decyzje w Polsce mogą potrwać, ponieważ jesteśmy jednym z kilku krajów, które wstrzymały się od głosowania. Oprócz nas w tej grupie znalazły się Czechy, Chorwacja, Słowenia i Szwecja.